SP/SW-001 i OK/PA-033 - Śnieżnik |
Oczywiście wyprawa się udała. Na Śnieżniku prawie było dosłowne "urwanie głowy". Wiało dość mocno. Rozbiłem się z bambetlami za kopczykiem od wschodniej strony, ale pomogło to niewiele. Sprintem zrobiłem jeden raz ze 150 metrów za logami i dwa razy za moją czapeczkę Yaesu. Normalnie Ben Jonson nie miał by ze mną na setkę szans i to w szczycie swojej formy :-) Nie nagrałem filmiku, ale wiatr robił z masztem i anteną cuda. Powiem, że po ustawieniu anteny na kierunek blokując na dole ręką antena i tak się ustawiała w lini wiatru. Nie dawały rady zaciskane składania masztu. Podsumowując było czujnie :-) Na Małym Śnieżniku było już spokojniej. Szczyt zalesiony więc pełna kultura. Warto odwiedzić tamte strony i trzeba zarezerwować sobie więcej czasu. Masyw Śnieżnika to minimum 1 dzień. Ale jest jeszcze do odwiedzenia w Kletnie jaskinia niedźwiedzia i kopalnia uranu a w Stroniu Śląskim hutra szkła. Mi niestety nie udało się odwiedzić tych miejsc bo przy aucie koło jaskini niedzwiedziej byłem koło 18'ej |