OK/MO-055 Maly Polom
Widzę, że ciekawy temat się rozwinął. Od dwóch miesięcy przygotowuję dla Was dosyć obszerny w informację i zdjecia materiał o rakietach, ale jak zwykle notoryczny brak czasu nie pozwala mi go skończyć. Szkoda, że zbyt dużo atrakcji było na zlocie, i też nie zdążyłem wtrącić swoich 3 groszy.

Tak na prawdę, w krajach z tradycją turystyczną, zimą w góry bez skitour-ów czy śladówek lub back-coutry się nie wychodzi. I nie jest to kwestia ceny, bo np. Słowacy nie są bogatym społeczeństwem, a jednak turystyka narciarska czy nawet ski-alpinizm jest u nich mocno zakorzeniony. To przede wszystkim Polacy i ludy wschodu wymyśliły chodzenie zimą po górach z tzw. buta. Odkąd zaczęliśmy masowo odwiedzać kraje alpejskie, firmy zwęszyły interes, jak pomóc ludom ze wschodu i jeszcze na tym zarobić. Zaczęli więc produkować rakiety "górskie", a sama moda na rakietowanie po górach zaczęła mieć też zwolenników wśród innych społeczeństw.

Chodzenie w rakietach tylko w niewielu przypadkach stanu pokrywy śnieżnej jest lżejsze od chodzenia w samych butach. Dlaczego? Bo tak samo trzeba podnosić nogi, a dodatkowo rakieta przecież waży (~1,2kg). Nartę natomiast przesuwamy. Rakiety nie nadają się w teren zagrożony lawinami. W przypadku porwania przez takową rakiety działają jak kotwy wciągając nas pod lawinę. Ze względów ekonomicznych, uniwersalności i wagi nie stosuje się wiązań podobnych do narciarskich z możliwością samowypięcia. Nie nadają się również na głęboki puch.

Oczywiście lepiej jest mieć ze sobą rakiety niż ich nie mieć, ale zdecydowanie lepiej zainwestować z narty. Jedyny minus nart, to to, że trzeba umieć jeździć po stokach nie przygotowanych. Osoby jeżdżące perfekcyjnie przy wyciągu, "zabiją" się na puchu - jak ze wszystkim trzeba ćwiczyć.

Klasyczną rakietą, która posiada wszystko co powinna posiadać rakieta jest model Rando 225 firmy TSL. I proszę sobie obrać właśnie ten model jako wzór.

Więcej na temat rakiet, choć osobiście uważam, że autor prześlizgnął się tylko po temacie, można przeczytać w grudniowym numerze czasopisma "n.p.m.".

Jeżeli już kupować raki to klasyczne, żadne turystyczne. Niestety wiąże się to również z kupnem tzw. skorup, czyli butów do uprawiania typowej zimowej turystyki kwalifikowanej, czy zimowego alpinizmu. Nie muszą to być od razu automaty, czy pół-automaty. Raki mogą mieć klasyczny montaż paskowy. But jednak nie może być elastyczny, gdyż cały czas "pracuje" i dosyć często występuje konieczność korekty mocowania raków - tego efektu nie ma przy butach plastikowych. W wyższych partiach Tatr, ale nie tylko, podstawowym elementem powinien być czekan turystyczny, czyli taki z dłuższym styliskiem. jednak nie należy przesadzać, bo czekan nie służy do podpierania się, tak jak kijki, lecz do asekuracji, szczególnie podczas upadku. Wtedy musimy mieć możliwość łatwego operowania nim, a zbyt długie stylisko może w tym przeszkadzać - dla 190cm osoby wystarczy stylisko o długości max. 65-68cm.


  PRZEJDŹ NA FORUM