"Where Eagles Dare" - SOTA VHF FM
Nie za bardzo chce mi się polemizować, bo nie ja to pisałem, tym bardziej przekonywać do tego czy Mariusz ma rację, czy nie.
Uważam, że w paru miejscach ma rację... Bo chyba z "czeskimi punktami" trudno się nie zgodzić. Tak samo różna punktacja dla tych samych szczytów będących na granicy i możliwość aktywacji tego samego szczytu za jednym wejściem. Też mi się to nie podoba.

Złaziłem z radiem praktycznie cały Beskid Niski i większość szczytów w Bieszczadach, nigdy się praktycznie nie anonsowałem na żadnych klastrach, bo dla mnie ważniejsze jest połażenie po górach niż ślęczenie nad radiem, a potem bieg do samochodu.
W efekcie łączności mogę na palcach policzyć... I dlaczego się tak dzieje? Bo teraz się już nikomu nie chce gałką kręcić, jak nie ma czegoś na klastrze, to znaczy się, że nikt nie pracuje - trzeba się anonsować, więc gdzie tu współzawodnictwo? Teraz wszyscy podają, szczyt, godzinę pracy i w efekcie jak ktoś ma dobre warunki antenowe i położenie to jego "łowienie" na czym polega? Wszystko ma podane na tacy, tylko kwesta dowołania się.

Dobra, nieważne, bo za chwile się dowiem, że jestem maruda i mi psycholog potrzebny ;-)


  PRZEJDŹ NA FORUM