OM/ZA-073 Mravecnik |
Witam Dzisiaj planowałem aktywację Małego i Wielkiego Krywania więc rano pojechałem do Vratnej. W lipcu dolinę doświadczyły potężne ulewy a w ich następstwie zeszły lawiny błotne. Miałem nadzieję, że przynajmniej szlaki są w miarę dostępne. Nic z tych rzeczy. Dolna stacja kolejki jest odkopana, stoją nowe lub odnowione wagoniki. Droga do samej Vratnej jest zamknięta. Prace z drogą są na ukończeniu jednak kolejka chyba w tym sezonie zimowym nie ruszy. Szlaki z Vratnej są w jeszcze gorszym stanie niż cała pozostała infrastruktura. No cóż nie kolejny to już raz kiedy pogoda pokazuje "kto tu szefuje". Mam nadzieję, że Słowacy sprawnie uporają się z wyzwaniem. Obraz zniszczenia w dolinie Vratnej zobaczyłem a na Krivan'ie szans nie było. Może od południowej strony, ale to już za późna godzina była na rekonfiguracje logistyczne. Szybkie zajrzenie w androidka i SOTAfinder. Padło na Mravecnik nad Terchową. Górka niewysoka, tysiak bez 27m i patrząc na te cztery sąsiadki z zakresu 1600-1700 Velky Rozsoutec, Stoch i dwa Krivanie (nie wspominając o pozostałych) to wydma Z doświadczenia jednak wiem, że te wydmy i mini kopczyki najwięcej energii pochłaniają. Wyjście całkiem przyjemne, szlak w porządku i dobrze oznakowany, ale mi się ubzdurało skracać na azymut No wiec może skróciłem sobie drogę o 100m, zwiedziłem stację bazową słowackiego operatora itd. Pod nosem kilka epitetów poszło w związku z głupimi pomysłami skrótów i w końcu usapany z jęzorem do kolan stanąłem na szczycie. No i było "wow". Ten kopczyk zafundował mi widoki i frajdę wartą każdego potu. Do katalogu poniżej wrzuciłem zdjęcia: https://www.dropbox.com/sh/sy5j2m6m0eo4brn/AAA0lO7qXHJQCK6ff0m0eVFXa?dl=0 |