Spojrzeć na Tatry z 7 tys. metrów
i to podczas halnego...
Darek natknąłem się na ten artykuł kilka dni temu.
Przykuł moją uwagę bo trochę na szybowcach się nalatałem w życiu pan zielony
Normalnie w górach spotykamy żagiel. Wykorzystują go i szybownicy, lotniarze, paralotniarze itd.
Żagiel to taka namiastka fali. Zjawisko to samo ale na małą skalę.
Do powstania fali muszą się przemieszczać duże masy powietrza typu fronty.
Najsilniejsza powstaje przy spływie arktycznym. Jej oznaką choć nie zawsze są chmury soczewkowe altocumulus lenticularis.
Z boku jak się na nie patrzy to wygląda jak soczewka, u góry najmniejsza a na dole największa.
Na fali tatrzańskiej tworzą się od jednej do trzech. Tak szybko jak powstają tak też i czasami szybko znikają.

Swojego czasu na fali tatrzańskiej rejestrowano rekordy przewyższenia.
Zaprzestano ich po iluś tam wypadkach i incydentach. Po prostu od 4tyś lata się z tlenem taka jest zasada.
W szybowcu jest butla z tlenem ale jej pojemność jest ograniczona.
Nie wiem jak teraz ale kiedyś w kabinie był manometr i zawór a pilot ilość tlenu zwiększał lub zmniejszał na podstawie jego wskazań.
No i tak było, że niektórzy piloci oszczędzali w tej materii.

Generalnie fala to temat rzeka lol


  PRZEJDŹ NA FORUM