Są normalne oddziały PZK, i nie normalne. W Krakowie jeden jest nienormalny |
Tomku jestem z Tobą jednocześnie zaznaczając że "polityka" czy "kariera" mnie nie interesują. Mam do niańczenia Ryjka i on mi zapewnia dostateczną dawkę zmartwień ;P Zależy mi za to na popularyzacji bo to coś co pozwoli nam wszystkim przetrwać. Mamy w krótkofalarstwie "kryzys demograficzny" i jak się za 20 lat okaże że nie ma z im rozmawiać a za 25 lat zaczną nam zabierać pasma bo będą świecić pustką to będzie niemiło. |