Bieszczady
04-07 czerwca
Trzeba było czereśnią obracać pan zielony
Byłem aktywny o 13:04 lokalnego czasu. Darłem się niemiłosiernie, także byś mnie normalnie usłyszał, a nie przez radio. Ale nie tylko Ty mnie nie słyszałeś - nikt mnie nie słyszał - cóż, taka karma.
W sobotę byłem na Otrycie, ze względu na duchotę odpuściliśmy sobie z rodzinką sąsiedni Trohaniec. Skutek: jedna łączność z SQ9JTK nadającego z Połoniny Wetlińskiej. W niedzielę jedna łączność z Wielkiej Rawki, i to jak zwykle z dyżurnym UR5WEY z Lwowa.
A "Ktoś" nie dawno pisał, że Aktywatorzy to mają z górki, a Łowcy, to tacy biedni... Ech.


  PRZEJDŹ NA FORUM