Bieszczady
04-07 czerwca
    SQ9APD pisze:

    Trzeba było czereśnią obracać pan zielony
    Byłem aktywny o 13:04 lokalnego czasu. Darłem się niemiłosiernie, także byś mnie normalnie usłyszał, a nie przez radio. Ale nie tylko Ty mnie nie słyszałeś - nikt mnie nie słyszał - cóż, taka karma.
    W sobotę byłem na Otrycie, ze względu na duchotę odpuściliśmy sobie z rodzinką sąsiedni Trohaniec. Skutek: jedna łączność z SQ9JTK nadającego z Połoniny Wetlińskiej. W niedzielę jedna łączność z Wielkiej Rawki, i to jak zwykle z dyżurnym UR5WEY z Lwowa.
    A "Ktoś" nie dawno pisał, że Aktywatorzy to mają z górki, a Łowcy, to tacy biedni... Ech.


Bartek,

Z doświadczenia zauważyłem, że wielu krótkofalowcom nie chce się nawiązywać łączności ze słabą stacją, np. nadającą z gór. To nie jest tak, że nikt cię nie słyszy - słyszą ale nie chcą rozmawiać.

Bardzo często tu w Dolomitach zapraszałem do łączności i zero odzewu przez kilka minut. Gdy wkońcu ktoś usłyszał moje zawołanie i źle odczytywał mój znak to po chwili słyszałem: tam z Italii woła ktoś z 5 okręgu SP.

W zeszłym roku (2014) będąc na Równicy przy Dworze Skibówki w Ustroniu zrobiłem test na 40 metrach. Miałem zmniejszać moc i ciągle mówić. Zszedłem do 5W i kolega będący w 5 okręgu powiedział, że praktycznie wielkiej zmiany nie zarejestrował. Było wtedy pochmurnie a ja pracowałem z samochodowej anteny na parkingu.

Powyższy przykład pokazuje, że można spokojnie prowadzić łączności z 5W przynajmniej po całej Europie ale muszą być aktywni słuchacze po drugiej stronie. Niestety bardzo często trzeba dać 100W mocy na antenę by ktoś podjął taką łączność.


  PRZEJDŹ NA FORUM