S/BI-004 Caryńska |
Adrian też wołałem,tylko patrząc po pogodzie zauważyłem że chyba będzie QRT..Nikt roztropnie myślący nie będzie siedział na Tarnicy w deszczu+ ew.burza.Tylko się schodzi.I mnie np. żadne ileś tam qso by nie zmotywowało do tego aby zostać!.Pogoda to pogoda!. Powodzenia w kolejnych odsłonach Beszczady..kraina wilkiem słynąca i nie tylko. Muszę powiedzieć z własnego doświadczenia 34 lat łażenia po tych górach,częściej można tam napotkać rysia,żbika...i niedźwiedzia . P.S. Ileś tam lat temu faktycznie Bieszczady były dzikie.Teraz to zupełnie inna bajka. Aby z mojego qth dotrzeć tam ,było kilka możliwości:auto tylko kogo młodego było na nie stać?. Pociąg..tak i owszem albo od Zagórza najlepiej,od strony Przemyśla..koszmar ..trzeba było wjechać na Ukrainę iii siedzieć w pociągu jak trusia..na stopniach stało wojsko uzbrojone po zęby i nie daj Boże aby ktoś z pociągu wyrzucił papierek przez okno!Ukraińcy zatrzymywali cały skład i szukali winnego!. Najlepiej było autobusem Przemyśl-Ustrzyki lub Rzeszów-Ustrzyki.Frajdą było wsiąść wogóle do autobusu ,he he podobnie jak wtedy dostać się w piątek do pociągu Kraków-Rzeszów. Ale co tam !młodość to młodość!czasami bylismy bez namiotu..spało się w kopce siana(w lecie)zimą bywało już gorzej miałem znajomego leśniczego w Rzepedzi..tam była baza wypadowa.Miałem plecak Atlas,kultowy plecak jak słyszę teraz co wybrać jaki plecak to łezka się kręci że byłem posiadaczem takiego plecaka. Ehhhh stare czasy... Vy 73! de Robert. |