Sukcesami łatwiej się pochwalić, to może przypomnijcie swoje" czarne" scenariusze z aktywacji. Moja najbardziej bolesna dla nóg historia to aktywacja ważnej góry dla krótkofalarstwa polskiego - Howerli. W skrócie zafascynowany nowym Elcraftem zapomniałem dipola włożyć do plecaka- na 2m bloga cisza. Zostawiam Wiole i plecak na szczycie i zapindalam do samochodu w dół biegusiem. Zmieniam buciory w samochodzie , dwa banany na szybko plus kawa i na sportowo pod górę z reklamóweczką jak gość . Było to pierwsze użycie radia z lipolem - testowałem na zasilaczu i to był błąd. TRX uprzejmi poinformował,że nie będzie współpracował z 16.4V. Zeszliśmy pokornie na dół. Po rozładowaniu aku. i wieczornych próbach na drugi dzień startujemy znów na Howerle. Wtedy nie korzystałem ze spotów więc trochę to trwało - po Ukrainie wysyłam spoty. Z Howerli poszliśmy od razu na następny szczyt. A na drugi dzień zaczęło lać i wróciliśmy do domu co uratowało moje nogi. leszek. |