Chcę powiedzieć, że ...... |
Chcę powiedzieć, że ... Romanka dała mi kopa Dziś podjąłem próbę wejścia czarnym szlakiem ze Sopotni Wielkiej (od "wodospadu"). Po pierwsze nie było najpierw gdzie auta zostawić (mimo zakazu zostawiłem pod sklepem). Po drugie szlak zaczyna się w trawie po kolana (zmokłem jak pies, ale to nie kłopot, bo byłem na to przygotowany). Po trzecie szlak kompletnie nie przetarty i zarośnięty. Praktycznie momentami do kolan trzeba było się kłaniać. Zarośnięty do tego stopnia, że przeoczyłem znak i na wątpliwym rozwidleniu poszedłem prosto, zamiast w lewo Zdeterminowany jednak odnalazłem drogę i okazało się, że na szlaku totalny busz. Nie to jednak zaważyło na odwrocie ... a odnowiona rana poszytego palca - Szkoda, ale za wcześnie dla ręki / palucha, wolałem odpuścić i pokażę jej za tydzień Może ktoś podpowie gdzie jest najłatwiej wleźć i jest gdzie auto pozostawić? EDYT: ale za to złowiłem Pana Jarka na sp/bz-018 a dawno już się nie słyszeliśmy ! Dzięki! |