VI Zlot SOTA SP (2018)
Nie wiem jak Wy, ale ja mam wyobrażenie zlotu dość skromne - po prostu się spotkać. A do tego wystarczy rzucić hasło o miejsce i czas. Kto chce, dojedzie, kto nie chce, nie dojedzie.

Opcja 1 to jakieś jedno miejsce i tam się zadeklarować, kto przyjedzie.
Opcja 2 to jakieś miejsce, gdzie jest wiele kwater do wyboru i wtedy odpada deklarowanie się. To taki plan B niewymagający.

PS. Nie rozumiem istoty rzeczonego wielkiego podziału. I tak jak się spotykamy to ludzie naturalnie sobie gadają w podgrupach, czy razem wychodzą w góry. A różnice i tarcia? Zawsze były jak świat światem, są i będą. Pewnie jakby ludzie ze sobą pogadali, okazałoby się, że problemy są o wiele mniejsze niż były wyobrażane.

Co do terminu jeśli miałby ode mnie wyjść, to na razie ciężko mi deklarować, ale coś wstępnie zarysuję.


  PRZEJDŹ NA FORUM