Golgota Beskidów
Bogusiu, będzie ciężko z tym spisem, bo teraz każda gmina chce mieć co najmniej jeden szczyt z krzyżem lub kamieniem papieskim. Ostatnio takowy wyrósł na Szczeblu (no może nie tak ostatnio). A pamiętam jeszcze szczyt sprzed kilkunastu lat, gdzie nawet ławki nie było. Ze świecą szukać szczytu w Beskidzie Wyspowym, który by nie był naznaczony. Ale to też wina księży, którzy chcą zostawić coś po sobie, bo nie potrafią w innych sposób przejść do lokalnej historii.

Jestem wierzący i praktykujący ("odłam dominikańsko-salezjański"), ale delikatnie mówiąc wkurza mnie ta sakralizacja gór. Ich Boskość powinna zostać w ich mistyce, w ich górskich sanktuariach, w ich skromnych, subtelnie rzucających się w oczy kapliczkach nadrzewnych. To góry są ołtarzem i nie trzeba tego dodatkowo uwypuklać. (A co mają zrobić wierzący żeglarze: zrzucać do wody krzyżo-pławy?)

PS. Sławku, ładniej brzmi: Cietnia. oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM