Moje aktywacje
SP/BZ-021 Jaworzyna Krynicka. 03 maja 2012
Od dawna myślałem nad SOTA. Kolejna motywacja, żeby doszło w końcu do jakiegoś konkretnego wysiłku i żeby wrócić w góry, w których tak dawno nie dreptałem. Dam sobie radę mając o jakieś 30kg cielska za dużo??? Postanowiłem postawić na coś łatwiejszego, czyli wjazd kolejką i zejście pieszo. Jaworzyna Krynicka świetnie się do tego nadaje, gdyż dodatkowo znajduje się w rodzinnych stronach bliskiej mi osoby. Skompletowałem sprzęt. W grę wchodzi praktycznie jedynie sprzęt QRP ze względu na ciężar zasilania... Telegraficzna Libra40 i trochę drutów na anteny. Klucz sztorcowy, akumulator oraz wędka do zarzucania linek antenowych na drzewa... W kolejce uruchomiłem ręczniaka na częstotliwości 144,550 MHz. Już na szczycie usłyszałem wywołanie ogólne podawane przez Marka SP9UO/9. Marek wczasował się w Krynicy i zrobiłem pierwszą łączność w ramach SOTA. Znalazłem niedaleko od szczytu dogodne miejsce do wieszania anteny na KF. Jako pierwsza zostaje zawieszona kopia CHA250 z PKL'ki. Słabo to idzie. Jednak łączność z OE7PHI idzie ładnie. Odległość nie jest "zabójcza". Słychać nie najlepiej. Najgłośniejsze są trzaski od okolicznych burz.... Zmiana anteny na end feda z tunerem Fuchs'a z półfalowym promiennikiem z PKL'ki (a jakże). Tuner domowej roboty na podstawie dokumentacji znalezionej na niemieckiej stronie klubu QRP. Chwila zabawy ze strojeniem i..... jest wyraźnie lepiej. Obwód tunera tłumi ponad połowę trzasków i pasmo wyraźnie odżywa. Jednak korespondentów nie było za wielu. Robię jeszcze łączności ze stacjami DL, IV oraz OM i zwijam się. Zaczyna mocniej padać deszcz... Wszystko do plecaka i schodzimy w dół. Mimo umiarkowanego sukcesu w łącznościach jestem zadowolony. Czegoś się nauczyłem i później będzie już łatwiej. Następne aktywacje na pewno będą. To postanowione.


  PRZEJDŹ NA FORUM