Nie wyobrażam sobie, żeby ci, którzy zaglądają w góry z wyboru, świadomego wyboru nie znali tej pozycji. I to nie ważne, czy z pierwszego wydania, czy z ostatniego. Faktycznie Michał nie moralizuje, to człowiek sam musi wysnuć wnioski, ale są one podane jak na dłoni, jak na tacy do łóżka. Przeczytałem drugie wydanie, około kilkunastu razy, i raz wydanie z 2006 roku. Nie da się tej książki przeczytać raz, bo gubi się - oczywiście nieświadomie, niektóre aspekty tam poruszane. Za każdym razem zwraca się na coś innego uwagę i odkrywa zupełnie inne rzeczy - tak jak góry, za każdym razem są inne...
Mnie najbardziej przekonuje fragment:
Michał pisze tak: "Pewien sędziwy pan, ongiś wyśmienity taternik, powiedział mi na początku mojej górskiej drogi: - Zapamiętaj to sobie, jeśli złapie cię coś, co każe ci natychmiast, zaraz iść w ścianę, pozostań w schronisku, pij piwo, graj w karty, zajmij się dziewczyną, ale pozostań na dole, nie daj się wciągnąć."
Chyba się więcej nauczyłem z tej książki niż z Poradnika ratownika GOPR. _________________ Pozdrawiam Bartek SQ9APD