Ja stosuje zwykły dipolek na 40m. Składa się na niego 2x ~10m przewodu głośnikowego zasilanego przez balun Elecrafta BL2
Taki sobie system antenowy zrobiłem, bo jest prawie całkowicie mój (no dobra balun z kita) i jest przede wszystkim lekki!
Jak zauważyłem, pracuje ładnie jeśli rozwieszę go tak, by kąt pomiędzy ramionami dipola był maksymalnie duży. Jak jest ~90 stopni to marnie to idzie. Ale jak jest już > 120 stopni to już chodzi ładnie. Jestem raczej głuchy na 50km - 300km. Otwieram się na > 300km.
Do rozwieszania stosuje dratwę. Obwiązuje nią kamień i srrruuuuu na drzewo (parząc sobie przy tym zawsze palce). Z każdą wyprawą jestem coraz lepszy, tz. uzyskuje wyższe wysokości - ostatnio na Turbaczu zrobiłem jakieś 15 metrów! Jak to robię? Poniżej (sorry za konieczność oglądania brzydkiego ogromnego tyłka)
Dodatkowo zasilam to coś przez skrzynkę antenową, też Elecrafta - T1, ale jestem coraz bardziej sceptyczny jeśli chodzi o korzyści z tym związane. Ale jeszcze nie przesądzam czy ma to sens czy nie.
Jestem ciekaw jakie rozwiązanie stosują inne łaziki górskie? _________________ Pozdrawiam, Tomek SQ9HT (ex SQ9OZH)
A nie lepiej zawieszać dipola jako InVee? Musisz zrobić tylko jedną rzutkę, aby maksymalnie podciągnąć balun. Poza tym antena ta ma charakterystykę zbliżoną do kołowej http://vk1od.net/antenna/14MDipole/index.htm. Wtedy może nie byłbyś głuchy w strefie: do 300km. Jedynie co, to najlepiej żeby kąt zawierał się między 90-120 stopni, i żeby końce ramion wisiały jakieś 1,5m nad gruntem. _________________ Pozdrawiam Bartek SQ9APD
Próbowałem z InvV. Tak potwierdzam do ~300km lepiej chodzi. Ale > 300km głucho, przynajmniej jak próbowałem _________________ Pozdrawiam, Tomek SQ9HT (ex SQ9OZH)
Ciekawe, ciekawe... Ja noszę ze sobą inverted V rozpięty na maszcie zrobionym z wędki. Używałem tej anteny zarówno w górach jak i nizinach, zawsze z mocą 5W (FT-817). Jak byłem na Czarnej Górze, to miałem pile-up na 40m z prawie całą (bliższą) Europą. Niemcy, Austriacy, Włosi, Bałkany, Szwajcaria. Następnego dnia jak byłem na Śnieżniku - kompletna bryndza, nic na KF-ie. Oba wypady spotowałem w SOTA-Watch, tylko pierwszy był w niedzielę a drugi w poniedziałek. Tu jest chyba pies pogrzebany. W tygodniu o prostu dużo ciężej o korespondenta.
No więc... Wypróbowałem na SP/BZ-002 i 003 InvV SP o niebo lepiej. Właściwie to bez porównania.
Pozostaje przy InvV Dzięki za hinta. Przyjemnie jest pogadać po polsku, szczególnie przy własnym kulejącym angielskim a przy okazji się propaguje SOTA w naszym środowisku; bo tak naprawdę nie da się nic lepszego zrobić dla propagacji SOTY jak tylko być na częstotliwości i wołać CQ SOTA _________________ Pozdrawiam, Tomek SQ9HT (ex SQ9OZH)
Ostatnio trochę bawiłem się oprogramowaniem do symulacji anten. Głównie 4nec2. Charakterystyka tego inverted V, którego używam, wygląda jak zaczerwieniona od góry czereśnia. Czyli w zasadzie promieniuje głownie w górę, trochę na boki i bardzo słabo na DX-y (przy niskim kącie). Mam na myśli pasmo 40m. Przy 20m i 15m jest już trochę lepiej, zaczyna powoli przypominać charakterystykę dipola. Nadal jednak silnie "daje" w górę. Stąd chyba wynika lepsza łączność z SP i tzw. bliską Europą. Tak jest! SOTĘ propagować trzeba! Howgh!
Też się lubię pobawić, tyle że MANNA-GAL Zrobiłem sobie model anteny jaką miałem skonfigurowaną na SP/BZ-003:
Ten szpic na górze to efekt zaplątania przewodów w gałęzie. A to coś po środku to zasilanie (właściwie nie ma znaczenia czy jest w modelu czy nie - czyżby dla InvV można było spokojnie stosować wędki z włókna węglowego?
Efekt:
czyli chyba mniej więcej tak jak opisałeś. _________________ Pozdrawiam, Tomek SQ9HT (ex SQ9OZH)
Sklep wędkarski Twoim Przyjacielem. Można tam kupić procę zanętową. Pozwala wystrzelić ciężarek do 200 gram naprawdę wysoko i dość precyzyjnie. Można też zakupić proce inne w sklepach z artykułami strzeleckimi (myśliwskie, ASG, militaria). Też się nadają. Przy wyjazdach zmotoryzowanych zabieram zwykle krótki, mocny spining. Sprawdza się jeszcze lepiej, ale w góry szkoda miejsca na taki bagaż.
Próbowałem z procą, mam w szufladzie. Wyniki? Mogę komuś procę odstąpić, na szczęście fortuny nie kosztowała Zdecydowanie lepsze zarzucanie kamieniem. _________________ Pozdrawiam, Tomek SQ9HT (ex SQ9OZH)
Próbowałem z procą, mam w szufladzie. Wyniki? Mogę komuś procę odstąpić, na szczęście fortuny nie kosztowała Zdecydowanie lepsze zarzucanie kamieniem.
Proca rzeczywiście nie zabija finansowo Ja próbowałem rzucania, strzelania z procy oraz zarzucania spiningiem. Najfajniej zarzuca się mi spiningiem. Później proca a na końcu rzutka ręczna. Każdy lubi coś innego i tyle. Poza tym jeszcze jednak kwestia... Do kamienia przywiązujesz linkę i już. Przy procy i spiningu potrzebny jest jeszcze kołowrotek z mocną wędkarską żyłką. Inaczej nic z tego. _________________ Pozdrówka Kuba
Właśnie przymierzam się do konstrukcji połączonej procy z kołowrotkiem. Powiedz Kuba, jakiej grubości żyłka i jaki ciężarek byłby optymalny. Ja na razie teoretycznie założyłem, że będzie to żyłka 25, a jako ciężarki potestuję różnej wielkości nakrętki Obawiam się, czy żyłka nie będzie za cienka, ale grubszej zmieści się znacznie mniej na szpuli, a nie chciałbym angażować w to przedsięwzięcie kołowrotka do połowów morskich. Jeśli to ma służyć wypadom w teren, to powinno być w miarę lekkie i małe. _________________ Pozdrawiam. Mirek.
Mam dwa kołowrotki. Jeden dość przyzwoity, ale o pojemności szpuli zaledwie 60m żyłki 0,30mm. Proponuję nie cieńszą żyłkę, niż 30, bo jest to wystarczająca wytrzymałość (około 9kg). Oczywiście można uzyć plecionki 0,25mm, ale ten koszt..... Drugi kołowrotek zakupiłem za około 30zł (proponuję wyprawę do Lidla... Może jeszcze są...) o pojemności szpuli 150m żyłki 0,30mm. Ten pierwszy kręcioł na nieduże drzewa wystarczy. Ten drugi to jest dopiero TO. Zarzuca na każde drzewo, a nawet kępę drzew (150m zyłki...) Teraz ciężarek... Zrobiiłem sobei z łusek od sztucera kalibru 0,308. Łuski do znalezienia na strzelnicy myśliwskiej. Zalałem łuskę ołowiem, uprzednio wkładając do wnętrza skęcone końce drutu miediannego dość grubego. Na zewnątrz łuski wystawało oczko z tego drutu. Łuskę obciągnąłem jaskrawo czerwoną koszulka termokurczliwą, żeby było widać, gdzie leci... hihi. Taka łuska waży około 60gram. Lata toto znakomicie i na duże odległości.
Nie gubisz tych żyłek w lesie? Ja bym się bał że mi się zerwie i tak zostanie. A później bym miał nieprzespane noce... _________________ Pozdrawiam, Tomek SQ9HT (ex SQ9OZH)
Kołowrotek już mam, jakiś taki nieduży, niskobudżetowy Na razie spróbuję z tą żyłką 0,25 i nakrętkami. Dobry pomysł z tym jaskrawym termokurczem. Jak mi się będzie zrywać, to pomyślę o grubszej żyłce. No i niestety o nowym, większym kołowrotku. _________________ Pozdrawiam. Mirek.
Żyłek w lesie raczej nie gubię. Żyłka ma tę właściwość, że jest piekielnie śliska i dość łatwo prześlizguje się po drzewach. Na końcu żyłki wiążę agrafkę wędkarską do połowów morskich (numer 0), do której montuję ciężarek, a później linkę lub antenę. Agrafka jest z krętlikiem, co poprawia wytrzymałość żyłki, gdyż ona się tak nie skręca. Skręcenie, to osłabienie.
Kiedyś na małym kołowrotku miałem 60 metrów żyłki i nie zawsze to wystarczyło... Na mniejsze drzewa będzie OK nawet 40m żyłki.
Jeśli antena ma być leciutka, to żyłka jako nośnik wystarczy. Jeśli waży więcej (jak na przykład mój dipol M0PLK), to zyłką wciągam na drzewo linkę żeglarską 2mm lub sznurek budowlany. Chętnie stosuję te w bardzo jaskrawych kolorach, żebym widział, gdzie są w liściorach _________________ Pozdrówka Kuba
Trochę googlałem ale jakoś nic co by mnie satysfakcjonowało nie znalazłem a szukałem opisu konstrukcji anteny w stylu "AMPRO 80" nie spotkał się ktoś z jakąś konkretna propozycją konstrukcji ?
Ampro 80 to bardzo skrócona i dość mało skuteczna antena. Raczej poszukaj opisu jakiegoś klona Buddiestick'a lub MP-1. Na przykład zdjęcia masz TUTAJ. Będziesz bardziej zadowolony. Poza tym AMPRO jest bardzo kapryśna. Zmiana wilgotności powietrza nawet ją rozstraja.
Ja ostatnio w górach używam półfalowego endfeda zasilanego obwodem Fuchsa na 40m. Jeden koniec na drzewie, a drugi niedaleko mnie. Dodatkowa zaleta, to punkt zasilania blisko stacji, więc nie trzeba dźwigać dużo ciężkiego fidera.